Święta na diecie – jak nie przytyć… i nie zwariować :)
11 kwietnia, 2022 MotywacjaZbliżająca się Wielkanoc sprawia, że aktualnie najczystszym pytaniem jakie dostaje w gabinecie jest „jak nie przytyć w święta?”. Duża część z nas ma za sobą doświadczenia ze wzrostem masy ciała w okresie świątecznym, w szczególności jeśli poprzedzała go dość restrykcyjna, ograniczająca sporą ilość produktów dieta. Z drugiej strony święta – niezależnie czy jest to Wielkanoc czy Boże Narodzenie – to taki okres, w którym często spotykamy się przy stole z najbliższą rodziną ciesząc się smakiem ulubionego sernika, babki, makowca, pieczeni, pasztetu czy faszerowanych jajek. I w tym momencie pojawia się pytanie – w jaki sposób połączyć te dwa aspekty, utrzymując osiągnięte efekty ciesząc się jednocześnie smakiem swoich ulubionych, świątecznych potraw?
Jak nie przytyć w święta – 8 praktycznych wskazówek.
Jak zachować zdrowy rozsądek przy świątecznym stole? Przede wszystkim znaleźć równowagę pomiędzy wypracowywanymi aktualnie zdrowymi nawykami, a chęcią zjedzenia mniej korzystnych na diecie redukcyjnej produktów bogatych w cukier, takich jak świąteczne ciasta, czy tłustych takich jak pasztety czy pieczenie. Pamiętaj, że ograniczenie pewnego rodzaju produktów, nie oznacza konieczności ich całkowitej eliminacji z diety. Święta trwają zaledwie 2-3 dni, więc jedząc trochę tłuściej czy dostarczając większą ilość cukrów prostych – o ile dbasz o zdrową dietę na co dzień – naprawdę nie narobisz wielkich szkód w swoim organizmie. A jak wprowadzić takie zdroworozsądkowe podejście w praktyce?
- Nie spędzaj całych świąt wyłącznie przy stole.
Jeśli większość czasu spędzamy przy stole na którym praktycznie cały czas stoi jedzenie… prawdopodobnie będziemy dużo częściej po nie sięgać. Po zjedzeniu posiłku świątecznego staraj się odejść od stołu – wyjść na spacer, przeczytaj książkę, zagrać z rodziną w planszówkę, czy nawet pójść do kina. Zbyt łatwa dostępność jedzenia, trzymanie go nieprzerwanie w zasięgu wzroku spowoduje, że z dużą dozą prawdopodobieństwa zjemy go znacznie więcej, niż wtedy kiedy jednak na dłuższy czas odchodzimy od stołu. - Uważaj na przekąski, słodkie napoje, alkohol.
Paluszki, orzeszki, krakersy… idealnie wchodzą między posiłkami, jeszcze lepiej sprawdzają się podczas oglądania wieczornego filmu w TV, kiedy sięgamy po nie praktycznie bezwiednie. Do tego duża ilość soli i glutaminianu sodu powoduje, że dużo ciężej takie podjadanie przerwać. Zjadając dodatkowo 100-gramową paczkę tego rodzaju przekąsek jesteśmy w stanie dostarczyć sobie ok. 500 kcal energii, co stanowi równowartość jednego, solidnego posiłku obiadowego. Unikajmy zatem stawiania dodatkowo tego typu przekąsek na świątecznym stole. Podobnie wygląda to ze słodkimi napojami, czy alkoholem – jeśli mamy chęć (i nie mamy ku temu przeciwskazań zdrowotnych) – sięgnijmy po 1-2 lampki wina, czy jedną szklankę soku w ciągu dnia, nie popijamy ich nieprzerwanie przez całą dobę. - Postaw na rozsądne ilości i zrezygnuj z dokładek.
Generalnie w większości przypadków nie ma problemu, żeby sięgać po większość swoich ulubionych świątecznych dań, ale… zwróćmy uwagę na ilości. Zjedzmy kawałek ulubionego ciasta z dodatkiem świeżych owoców, aby dodać do posiłku nieco błonnika. Nałóżmy sobie ulubione pieczenie, pasztety i sałatkę jarzynową, ale starajmy się nie dokładać ich sobie co kilka minut po opróżnieniu talerza. Jeśli mamy dużą ilość słodkich wypieków na stole czy cięższych dań, rozłóżmy sobie ich spróbowanie na 2-3 dni, a nie na jedno posiedzenie. Starajmy się jeść regularnie, tak jak standardowo w ciągu tygodnia. Jeśli coś wyjątkowo nam smakuje zawsze możemy odłożyć lub – jeśli jesteśmy w gościach – poprosić o zapakowanie porcji danej potrawy na później i uwzględnić ją w kolejny dzień nawet po świętach. - Pamiętaj o warzywach.
Bardzo często jedynym warzywem na świątecznym stole bywa… sałatka jarzynowa 🙂 Postarajmy się uwzględnić również świeże warzywa – sałatę, pomidorki, rzodkiewkę, ogórka czy paski papryki – do śniadania czy kolacji i nakładajmy sobie ich sporą ilość na talerz razem z białą kiełbaską, czy jajkiem faszerowanym. Do obiadu nałóżmy sobie porcję surówki, czy gotowanych warzyw. Warzywa świetnie wypełniają żołądek, a przy tym są niskokaloryczne. - Postaw na wodę lub herbaty ziołowe/owocowe.
O prawidłowe nawodnienie warto dbać również w święta. Darujmy sobie duże ilości nektarów, soków, czy słodkich, gazowanych napojów – i tak prawdopodobnie zjemy wystarczająco dużo, żeby podbijać sobie kaloryczność całodziennego menu tego typu napojami 🙂 - Nie jedz pod presją innych.
Najgorsze co można zrobić to zjeść coś mimo tego, że czujemy że kompletnie nie mamy takiej potrzebie. Bądźmy asertywnie. Grzecznie odmawiajmy, jeśli czujemy się już najedzeni, a babcia czy ciocia próbują na siłę włożyć nam na talerz kolejną porcję sernika. - Pamiętaj, że zamienniki tradycyjnych potraw nie są „bez kalorii”.
Pasztet z soczewicy, sernik słodzony ksylitolem, czy pieczeń z indyka są może i nieco zdrowszymi opcjami, nieco mniej kalorycznymi (choć nie zawsze!) lub bogatszymi w wartości odżywcze, co nie oznacza że możemy jeść je bez kompletnie żadnych ograniczeń. Nie dostarczają one „ujemnych kalorii” i tak samo jak klasyczne, świąteczne potrawy należy je rozsądnie wliczać w bilans energetyczny. Czy w ogóle trzeba je przygotowywać? Tak naprawdę wszystko zależy od tego, czy je lubimy i faktycznie mamy na nie ochotę. Osobiście wychodzę z założenia, że lepiej zjeść kawałek klasycznego mazurka, niż przygotowywać wersję „fit”, którą musimy zjeść w całości sami. Jeśli jednak nasza rodzina jest chętna na tego typu wypieki, polecam Ci oczywiście wypróbowanie np. cytrynowej babki z białej fasoli (jest naprawdę pyszna i ma sporo białka!). A może w Wielki Piątek skusisz się na sałatkę śledziową z serkiem wiejskim? 🙂 - Pamiętaj o ruchu.
Choć pogoda nie zawsze zachęca do wyjścia, jeśli jest taka możliwość warto uwzględnić w ciągu dnia przynajmniej spacer, rower, krótką sesję jogi, rozciągania, ulubiony trening z Youtube (ja polecam takie 20-30 minutowe z z codziennie fit), czy ulubioną grę na konsoli z użyciem kinecta 🙂 Oczywiście potraktujmy to jako standardową porcję aktywności dla zdrowia, a nie jako sposób na obsesyjne kompensowanie za wszelką cenę nadmiernie spożytej wraz z pożywieniem energii.
And last but not least… nie popadajmy w skrajności. Nie przejmujmy się, jeśli zrobimy niewielką nadwyżkę kaloryczną, a masa ciała spadnie w świątecznym tygodniu wolniej lub będzie utrzymywać się na stabilnym poziomie. Po świętach, po powrocie do wcześniej wypracowanego tryby odżywiania masa ciała znów będzie spadać, a efekty będą równie satysfakcjonujące jak przed Wielkanocą czy Bożym Narodzeniem. O ile nie przeciągniemy żywieniowego świętowania przez kolejne dni czy tygodnie, wierz mi – naprawdę te kilka bardziej kalorycznych dni nie wpłynie negatywnie ani na Twoją masę ciała, ani na obwody, ani samopoczucie 🙂
Pozdrawiam ciepło i życzę Ci wszystkiego dobrego na Święta!
Ala
Zmęczona dietami, które nie przynoszą żadnych rezultatów lub po których kilogramy zawsze wracają jak bumerang? Zapisz się do newslettera i zgarnij darmowy ebook „7 głównych powodów dla których diety redukcyjne u Ciebie nie działają” i poznaj przyczyny oraz proste rozwiązania tego problemu ?