Dlaczego noworoczne postanowienia się nie udają?

Napisane przez: Alicja 28 stycznia, 2022 Motywacja

Noworoczne postanowienia są szalenie popularne, mimo tego, że spora część z nas za każdym razem zarzeka się, że nie będzie ich robić. Dlaczego zatem dalej funkcjonuje powiedzenie „Nowy rok, nowa/nowy ja”… a niestety wciąż popełniamy zeszłoroczne błędy? Problem najczęściej leży w tym, że żyjemy w kulturze, w której wszystko musi być „na już”. Szukamy usług z jak najszybszymi terminami, korzystamy z barów szybkiej obsługi, uwielbiamy szybką technologię i błyskawiczną obsługę klienta. Nawet najczęstszym pytaniem w kontekście aktywności – czy to na forach, czy w wyszukiwarkach – jest „jaka aktywność spala najwięcej kalorii?” (serio, sprawdź to w Googlach). I właśnie tutaj zaczyna się cały problem, bo odroczona w czasie gratyfikacja w świecie, który co raz bardziej gna do przodu, jest chyba w tym wszystkim najtrudniejsza.

noworoczne postanowienia

Noworoczne postanowienia – czego nie planować i dlaczego wszystko co „naj”… nie zawsze jest najlepsze właśnie dla Ciebie?

Zatrzymajmy się przy samej aktywności. Wyobraź sobie, że wpisujesz w wyszukiwarkę wspomniane pytanie o aktywność. Jednym z wyników okazuje się bieganie, więc postanawiasz – od poniedziałku (bo skoro nowy rok, to musi być również nowy tydzień) zaczynasz biegać. I mimo tego, że Twoja niechęć do tego typu aktywności jest tak ogromna, mimo tego, że nie znosisz zimna  i mimo tego, że gdybyś nie czuł potrzeby zadbania o swoją sylwetkę byłaby to ostatnia rzecz, na którą byś się zdecydował/a – to twardo kupujesz buty, strój i planujesz swoje pierwsze treningi. I o ile wysoki poziom motywacji pozwala Ci zacząć, to niestety – największym minusem motywacji jest to, ze nie trwa wiecznie. Stopniowo zaczynasz szukać powodów, dla których nie zrobisz kolejnych treningów – bo za zimno, bo za dużo pracy, bo zmęczenie, bo obowiązki, bo spotkanie, bo nowy serial na Netflixie. Kończy się styczeń, a Twoje buty do biegania lądują głęboko w szafie, karnet na siłownię leży nie używany, a Twoje 30-dniowe wyzwanie codziennych brzuszków jakoś tak dziwnie przestało się odznaczać. Nie zawsze to, co jest „naj”, dla ogółu jest najlepsze również dla Ciebie. Być może u Ciebie to joga będzie długoterminowym rozwiązaniem, które będziesz robić regularnie i dużo chętniej. Bo może bieganie Cię frustruje, a joga przykładowo pozwala na przyjemne wyciszenie emocji po stresującym tygodniu w pracy. A jeśli podchodzisz do tematu od stronu umysłu ścisłego, przekalkuj sobie, czy więcej kalorii spalisz ostatecznie idąc biegać z wielkim bólem 4 czy 5 razy i spalając po 300 kcal, czy z przyjemnością realizując inną aktywność, spalającą zaledwie 150 kcal, ale realizowaną w ciągu kilku miesiącu aż kilkadziesiąt razy?

noworoczne postanowienia

Noworoczne postanowienia – jak dotrzymać naszych założeń?

W moim gabinecie zawsze lubię podchodzić do tematu wszelkich zmian bardzo realistycznie, zakładając, że zawsze, ale to ZAWSZE wydarzy się coś, co przeszkodzi nam w naszych planach. Jeśli zatem moi klienci deklarują przykładowo, że daną aktywność chcą wprowadzić 3-4 x tygodniowo, w naszych wspólnych założeniach wpisuję najczęściej 2-3 x. Nie dlatego, że nie wierzę w powodzenie takiego planowania, ale sama wiem po sobie, co dzieje się, kiedy próbujemy wypełnić nasz kalendarz na maksa, nie biorąc pod uwagę żadnego marginesu czasowego na rzeczy nagłe i nieoczekiwane, które wybijają nas skutecznie z naszego planowania (nadgodziny w pracy, dodatkowe zlecenia, choroba partnera przez które musisz przejąć zdecydowaną część jego obowiązków, kolejny w tym roku katar i kaszel u dziecka… sam/a pewnie wiesz jak to często wygląda). Pomyśl sobie jak dobrze się czujesz, kiedy udaje Ci się zrobić więcej niż zakładałaś, a jak źle, kiedy nie zdążasz absolutnie z niczym. Planowanie na 60-70% swoich możliwości czasowych, daje nam naprawdę spory bufor bezpieczeństwa, przez który dużo łatwiej jest utrzymać nasze założenia, a także pomóc uwierzyć w siebie, swoje możliwości oraz poczucie własnej skuteczności (bo WOW, w końcu moje plany się udają). Na koniec wisienka na torcie i mój prywatny wniosek z wieloletniej obserwacji i pracy z setkami klientów w gabinecie: Jeśli czujesz że musisz zacząć od poniedziałku, od nowego miesiąca, czy od nowego roku… to prawdopodobnie narzuciłaś/łeś sobie zbyt wiele. Małe zmiany, dostoswane do Ciebie, Twojego tempa, Twojego trybu życia powinny być na tyle realistyczne, że z chęcią wprowadzasz je od zaraz… bo tak naprawdę, nie generują dużych modyfikacji, reorganizacji całego tygodnia i nie wywalają Ci całego dotychczasowego trybu życia do góry nogami. A małe zmiany tak naprawdę dają największe efekty, bo to dzięki nim łatwiej stawiać nam kolejne kroki na drodze do naszych celów. Duże zmiany wydają się dużo bardziej spektakularne, ale to one generują często strach, niepotrzebną presję, duże szybsze wypalenie, uczucie zmęczenia, aż w końcu całkowitą rezygnację.

Moja rada na luty? Przenalizuj swoją listę – zerknij na swoje noworoczne postanowienia, zaznacz te punkty, które już z jakiegoś powodu zarzuciłaś/eś i spróbuj rozbić na 5-10 mniejszych podpunktów. I właśnie od tego jednego mniejszego podpunktu zacznij w kolejnym miesiącu. Przykładowo jeśli Twoim celem było ograniczenie ilości słodyczy w diecie, to możesz przykładowo rozbić to na ograniczenie ich do 4-5 razy w tygodniu, kolejno zmniejszenia ich porcji, kolejno wprowadzenia zamiast jednego z tych razy domowych wypieków z ograniczoną ilością cukru lub na bazie słodzików (super sprawdzi się np. takie brownie albo te jaglane snickersy), potem zmniejszenia ich ilości do 3-4 x w tygodniu. Aż na końcu dojdziesz do założenia, że słodycze są spoko, o ile kupujesz je tylko wtedy, kiedy faktycznie masz na ochotę, a nie robisz ich stałe zapasy „na czarną godzinę”. A to wszystko przy jednoczesnej dbałości o odpowiednią regularność i sytość posiłków. Myślisz, że zajmie Ci to całe wieki? To teraz zadaj sobie pytanie czy tym razem wolisz wolniej, czy po raz kolejny – wcale?

Trzymam kciuki i tym razem nie z okazji grudnia, a z racji na koniec stycznia życzę Ci realizacji Twoich noworocznych postanowień. Tych postanowień, które chętnie wprowadzasz i na starcie nie generują u Ciebie niechęci lub myśli o terminie końcowym.

Pozdrawiam ciepło?

Ala

 

Zmęczona dietami, które nie przynoszą żadnych rezultatów lub po których kilogramy zawsze wracają jak bumerang? Zapisz się do newslettera i zgarnij darmowy ebook „7 głównych powodów dla których diety redukcyjne u Ciebie nie działają” i poznaj przyczyny oraz proste rozwiązania tego problemu 🙂 

Masz ochotę na więcej? Przeczytaj także
zdrowa pizza
Zdrowa pizza, czyli jaka? 4 sposoby na jej bilansowanie

Czy określenie zdrowa pizza brzmi dla Ciebie jak coś, czego po prostu nie da się zrobić? W takim razie jesteś Czytaj więcej

8 pomysłów na zdrowe posiłki do pracy

Inspiracją do tego wpisu były dla mnie ostatnie konsultacje z moimi klientami. Rozmawiając z wieloma osobami, najczęściej dochodziliśmy do wniosku, Czytaj więcej

jak nie przytyć w święta
Święta na diecie – jak nie przytyć… i nie zwariować 🙂

Zbliżająca się Wielkanoc sprawia, że aktualnie najczystszym pytaniem jakie dostaje w gabinecie jest "jak nie przytyć w święta?". Duża część Czytaj więcej

0 0 głosów
Article Rating
guest
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze