Pomarańczowe żelki z agar-agar
Żelki kojarzą mi się z dzieciństwem. Tęczowe, soczyste, słodkie… w zasadzie każdy je lubił (lub dalej lubi), jednak zdecydowanym problem jest ich skład. Mnóstwo cukru, syropów, słodzików, barwników, sztucznych aromatów. Inspiracją do ich stworzenia był zakupiony przeze mnie jakiś czas temu agar-agar, czyli sproszkowanej substancji pochodzącej z glonów (krasnorostów). Jest zupełnie bezzapachowy, a tężeje już w 35 st C, więc nawet nie ma nawet potrzeby wkładania potraw z jego użyciem do lodówki.
Żelki wyszły zwarte, choć bardziej miękkie niż ich sklepowe odpowiedniki. Są lekko kwaskowe, a delikatną słodycz nadały im cukry naturalnie występujące w dojrzałej pomarańczy 🙂
Przygotowanie:
Pomarańcze myjemy, przekrajany na połówki i wyciskamy z nich sok. Przelewamy przez sito (choć nie jest to konieczne), żeby usunąć ewentualne pozostałości po miąższu. Wlewamy do rondelka i bardzo powoli podgrzewamy.
Gdy sok trochę się zagrzeje stopniowo dosypujemy agar, cały czas mieszając. Całość powinna trwać około 5 min, aż do momentu zagotowania soku.
Gotowy sok przelewamy do foremek na kostki lodu (ja użyłam silikonowej w kształcie kwiatków z Ikei), wkładamy do lodówki i schładzamy. Po kilkunastu minutach wyciągamy gotowe żelki.